Jak sępy...

Jak sępy...

Cześć kochani! Pewnie większości z Was śledzi to co się dzieje od kilku dni w internecie. Jeśli nie mowa tu o chłopcu maltretowanym przez matkę. Pewnie pomyślicie, kolejny post dotyczący biednego dziecka. Otóż nie! Nie mi osądzać, mam mieszane uczucia i po niczyjej stronie się nie opowiadam. Najważniejsze jest dobro dziecka i tyle w temacie.





Post będzie dotyczył blogerów oraz ludzi biorących czynny udział w tej akcji. Czytam o tej sprawie na bieżąco, jednak jak prawie zawsze dużo mają do powiedzenia blogerzy. Dużo za dużo jak dla mnie. Piszą posty o tym co wywnioskowali, co czują. Spoko niech piszą. Jednak część z nich odkryła w sobie duszę psychologa, a część specjalisty w dziedzinie sądownictwa. Jeszcze inni patrzą stronniczo i opowiadają się za jedną ze stron. Kilka osób zwietrzyło tanią sensację, jeszcze inni odkryli dobry sposób na wypromowanie swojego bloga. Jest to zajebiście przykre!! Jeden taki blog odkryłam przypadkiem na stronie wydarzenia, które zostało utworzone (dziewczyna napisała 6 postów, dosłownie, komentarzy aż dwa i nabija sobie wejścia). Jej złota myśl "napisałam do Pudelka" zwaliła mnie z nóg.




Taak bo Pudelek to wiarygodne źródło informacji... osoby komentujące wcale nie są lepsze. Byli tacy co pisali do gazet, prezydenta, ba nawet do papieża. Jeszcze inni kibicują Panu S. (ojcu) mieszając Panią A. (matkę) z błotem i odgrażając się. Z tragedii którą przeżywa dziecko zrobił się publiczny cyrk. Kochani nie zapominajmy, że sprawa jest w toku, nie mieszajmy się (my blogerzy) udając specjalistów od wszystkiego. Będzie jeszcze czas na podsumowanie tej całej historii i napisanie Waszych odczuć, nie osądzajmy, bo od tego nie jesteśmy. Zaś ludzie komentując to całe wydarzenie nie powinni zapominać, że bohaterem tego całego szumu jest niespełna 3 letni chłopiec, który za jakiś czas może ponieść konsekwencję tego medialnego szumu. Internet nie zapomina...

Pozdrawiam!

Izisshe

Obserwatorzy

Copyright © 2014 Z miłości do.... lifestyle , Blogger