Mydło marsylskie dobre na wszystko.
Witam się niedzielnie!
Dziś post z serii zaległe, bo mydełko otrzymałam w grudniu, a dopiero jakoś w lutym zaczęłam go używać, długo z niego korzystałam, a jak już się skończyło nie miałam pomysłu jak się do postu o nim zabrać. No ale w końcu przyszedł czas na jego recenzję. Przedstawiam Wam: Mydło marsylskie 100g z olejkiem arganowym. Paczuszkę otrzymałam do testów od sklepu Natura Shop co nie miało wpływu na moją opinię oraz recenzję produktu.
Jak widzicie mydełko bardzo fajnie i oryginalnie zapakowane, co od razu zwróciło moją uwagę. Zresztą opakowania "eko" nie są jeszcze modne ale mam nadzieję, że w niedługim czasie to się zmieni. Jak widzicie bardzo efektownie się prezentują, do mydła została dołączona wizytówka z kuponem rabatowym na zakupy lecz niestety nie zdążyłam z niego skorzystać.
Kilka słów od producenta + INCI
Muszę Wam powiedzieć, że było to moje pierwsze mydełko marsylskie i nie miałam pojęcia, że ma ono aż tyle zastosowań i jest takie fajne. Doczytałam na internecie o jego działaniu i byłam mile zaskoczona, że jest ono tak szerokie.
Dla tych którzy są w temacie "zieloni" tak jak byłam ja, krótkie działanie mydełka.
- łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,
- odżywia i wygładza,
- jest hipoalergiczne, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka,
- nie wysusza skóry,
- polecane do mycia twarzy i higieny intymnej,
- ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe,
- może być stosowane do delikatnego prania.
Można je wykorzystać jako środek do prania ciuszków niemowlęcych co mnie bardzo zaintrygowało, spisuje się jako odplamiacz do kołnierzyków koszul jak również można w nim prać delikatne tkaniny. Jest polecane przez dermatologów w przypadku alergii na tradycyjne mydła (na co cierpi mój mąż), jak również skutecznie odkaża rany.
Teraz skupmy się na samym mydle. Kosteczka dość sporych rozmiarów, zajmowała mi całą dłoń. Fajnie i delikatnie się pieni, tworząc aksamitną pianę, jego zapach jest również delikatny i kremowy. Jest w 100% naturalne i nie zawiera tłuszczy zwierzęcych, a co najważniejsze posiada neutralne PH dla skóry. Z mydełka korzystała cała moja rodzina czyli mąż, syn i ja, służyło nam ono do użytku codziennego, mycia rąk oraz przemywania twarzy. Mój mąż boryka się z alergią skórną i na początku bał się go użyć żeby nie wysypało go na twarzy, jednak po umyciu nim buzi nic takiego nie miało miejsca. Skóra twarzy nie była podrażniona, ściągnięta ani też wysuszona. Smyk zadowolony, bo mydło sporej wielkości i nie wypadało mu z dłoni, mi podpasowało, gdyż nie wysusza skóry i lekko ją nawilża, nie zawiera parabenów.
Mimo, iż mydło ma 100 gram jest wydaje i sporej wielkości, a jego cena to 8 złotych.
Z pewnością sięgnę po nie raz jeszcze ale tym razem wypróbuję je do prania ciuszków niemowlęcych.
Jeśli Was ono zainteresowało odsyłam na stronę sklepu <KLIK> dowiecie się o nim, więcej i kto wie, może się skusicie.
Pozdrawiam!
Izisshe
Dziś post z serii zaległe, bo mydełko otrzymałam w grudniu, a dopiero jakoś w lutym zaczęłam go używać, długo z niego korzystałam, a jak już się skończyło nie miałam pomysłu jak się do postu o nim zabrać. No ale w końcu przyszedł czas na jego recenzję. Przedstawiam Wam: Mydło marsylskie 100g z olejkiem arganowym. Paczuszkę otrzymałam do testów od sklepu Natura Shop co nie miało wpływu na moją opinię oraz recenzję produktu.
Jak widzicie mydełko bardzo fajnie i oryginalnie zapakowane, co od razu zwróciło moją uwagę. Zresztą opakowania "eko" nie są jeszcze modne ale mam nadzieję, że w niedługim czasie to się zmieni. Jak widzicie bardzo efektownie się prezentują, do mydła została dołączona wizytówka z kuponem rabatowym na zakupy lecz niestety nie zdążyłam z niego skorzystać.
Kilka słów od producenta + INCI
Muszę Wam powiedzieć, że było to moje pierwsze mydełko marsylskie i nie miałam pojęcia, że ma ono aż tyle zastosowań i jest takie fajne. Doczytałam na internecie o jego działaniu i byłam mile zaskoczona, że jest ono tak szerokie.
Dla tych którzy są w temacie "zieloni" tak jak byłam ja, krótkie działanie mydełka.
- łagodzi podrażnienia, regeneruje komórki,
- odżywia i wygładza,
- jest hipoalergiczne, nie uczula - idealne dla alergików lub delikatnej skóry dziecka,
- nie wysusza skóry,
- polecane do mycia twarzy i higieny intymnej,
- ma działanie bakteriobójcze, oczyszczające i antytrądzikowe,
- może być stosowane do delikatnego prania.
Można je wykorzystać jako środek do prania ciuszków niemowlęcych co mnie bardzo zaintrygowało, spisuje się jako odplamiacz do kołnierzyków koszul jak również można w nim prać delikatne tkaniny. Jest polecane przez dermatologów w przypadku alergii na tradycyjne mydła (na co cierpi mój mąż), jak również skutecznie odkaża rany.
Teraz skupmy się na samym mydle. Kosteczka dość sporych rozmiarów, zajmowała mi całą dłoń. Fajnie i delikatnie się pieni, tworząc aksamitną pianę, jego zapach jest również delikatny i kremowy. Jest w 100% naturalne i nie zawiera tłuszczy zwierzęcych, a co najważniejsze posiada neutralne PH dla skóry. Z mydełka korzystała cała moja rodzina czyli mąż, syn i ja, służyło nam ono do użytku codziennego, mycia rąk oraz przemywania twarzy. Mój mąż boryka się z alergią skórną i na początku bał się go użyć żeby nie wysypało go na twarzy, jednak po umyciu nim buzi nic takiego nie miało miejsca. Skóra twarzy nie była podrażniona, ściągnięta ani też wysuszona. Smyk zadowolony, bo mydło sporej wielkości i nie wypadało mu z dłoni, mi podpasowało, gdyż nie wysusza skóry i lekko ją nawilża, nie zawiera parabenów.
Mimo, iż mydło ma 100 gram jest wydaje i sporej wielkości, a jego cena to 8 złotych.
Z pewnością sięgnę po nie raz jeszcze ale tym razem wypróbuję je do prania ciuszków niemowlęcych.
Jeśli Was ono zainteresowało odsyłam na stronę sklepu <KLIK> dowiecie się o nim, więcej i kto wie, może się skusicie.
Pozdrawiam!
Izisshe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ POZOSTAWIONY NA BLOGU. DZIĘKI NIEMU WIEM, ŻE CZYTASZ I ZAGLĄDASZ :)