Cześć kochani! Dziś będzie recenzja kosmetyczna, której w tym miesiącu jeszcze nie było. Tak jak obiecałam biorę się w garść i zabieram za pisanie :)
Dziś na tapecie dermokosmetyk, który miałam przyjemność testować dzięki marce Bioderma.
Bioderma - Atoderm Intensive, balsam emolientowy.
Jakiś czas temu miałam okazję testować ten produkt, a właściwie to testował go Ojciec, który jak już niejednokrotnie wspominałam boryka się z AZS.
Zacznę od opakowania na którym znajdziemy istotne informacje. Kilka słów z etykiety.
Tubka o pojemności 75 ml z zamknięciem typu klik, które bardzo dobrze spisuje się w praktyce, a wydobycie ze środka zawartości jest dziecinnie proste.
Konsystencja balsamu jest delikatna, kremowa i lekka. Po rozsmarowaniu szybko i dobrze się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną.
Działanie kosmetyku i jego właściwości są odczuwalne już po pierwszym użyciu, gdyż tak jak wspomniałam, natychmiastowo nawilża skórę, nie pozostawia żadnego tłustego filmu. Nie trzeba się martwić, że miejsca podrażnione, wysuszone czy łuszczące się będą nas piekły po aplikacji, a czasem zdarza się to przy innych kremach. Atoderm Intensive działa kojąco i łagodząco na zmiany skórne, balsam działa długotrwale, nie podrażnia i nie uczula, jest też bezzapachowy.
Stosując go przez dłuższy czas możemy być pewni, że nasza skóra pozostanie w dobrym stanie, a wszystkie problemy towarzyszące AZS odejdą w niepamięć.
Produkt można stosować od 1 roku życia.
Do nabycia w aptekach, sklepach internetowych i drogeriach.
Cena waha się w zależności od pojemności od 17 zł za najmniejszą tubkę do ok 50 zł za 200 ml .
Mieliście okazję wypróbować kosmetyki tej marki?
Pozdrawiam!
Paulina