Rosyjskie cudo.
Cześć kochani!
Dziś z postem dotyczącym pielęgnacji włosów do Was przybywam, będzie o odżywce. Zresztą nie byle jakiej, bo osławionej w internetach rosyjskiej Babuszki Agafii. Spotkałam się już z różnym nazewnictwem tych kosmetyków ale najbardziej przypadła mi do gustu Babuszka, bo tak ciepło, domowo i babcinie, więc nią się posługiwać będę. Wspomnieć muszę, że maskę otrzymałam w ramach gratisu do zakupów jakich robiłam na stronie naturica.pl i to dzięki właścicielce, Uli trafiła ona w moje łapki wraz z innym ruskim cudakiem, o którym za jakiś czas napiszę.
Ekspresowa, regenerująca, nadająca blasku włosom maska Babci Agafii
Opakowanie dość specyficzne, jak dla mnie nowość. Taki kondomik z zakrętką, jego zawartość to 100 ml, więc całkiem sporo, a dzięki takiemu opakowaniu można specyfik do cna wykorzystać, co mi się bardzo podoba.
Kilka słów od producenta:
"Maska szybko przywraca włosom elastyczność i naturalny połysk, nawilża i uspokaja skórę głowy. Naturalne oleje i ekstrakty ziół głęboko przenikają do włosów, odżywiają i chronią przed utratą wilgoci oraz chronią przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych."
Kolor maski jest zielony. Ostatnio większość kosmetyków których używam jest zielona :P
Konsystencja gęsta, papkowata, łatwa w rozprowadzaniu na włosach, wydajna. Kosmetyk bardzo przyjemnie pachnie, zapach kojarzy mi się z łąkami i kwitnącą koniczyną. Dla mnie ogromy plus, bo nie wyczułam w nim żadnej chemicznej nuty. Po prostu zachęca do użycia.
Pewnie ciekawi jesteście jak się maska sprawdziła na moich włosach.
Otóż używałam jej wg zaleceń na opakowaniu czyli zostawiałam na 5 minut i spłukiwałam, używałam jej trzy razy w tygodniu (producent napisał, żeby używać minimum raz), więc na moich włosach zdziałała cuda.
Przede wszystkim wygładziła moje pukle i nawilżyła, czego w ostatnim czasie im brakowało, bo przez noszenie czapki zrobiły się troszkę sianowate. Cieszę się, że odzyskały swój blask, włosy nie puszyły się tak jak mają to w zwyczaju i nie elektryzowały po wysuszeniu suszarką.
Z przyjemnością sięgnę jeszcze nieraz po to cudo i nie ukrywam, że mam ochotę wypróbować inne rosyjskie specyfiki kosmetyczne.
Kto z Was już miał okazję wypróbować kosmetyków Babuszki Agafii?
Pozdrawiam!
Paulina
Dziś z postem dotyczącym pielęgnacji włosów do Was przybywam, będzie o odżywce. Zresztą nie byle jakiej, bo osławionej w internetach rosyjskiej Babuszki Agafii. Spotkałam się już z różnym nazewnictwem tych kosmetyków ale najbardziej przypadła mi do gustu Babuszka, bo tak ciepło, domowo i babcinie, więc nią się posługiwać będę. Wspomnieć muszę, że maskę otrzymałam w ramach gratisu do zakupów jakich robiłam na stronie naturica.pl i to dzięki właścicielce, Uli trafiła ona w moje łapki wraz z innym ruskim cudakiem, o którym za jakiś czas napiszę.
Ekspresowa, regenerująca, nadająca blasku włosom maska Babci Agafii
Opakowanie dość specyficzne, jak dla mnie nowość. Taki kondomik z zakrętką, jego zawartość to 100 ml, więc całkiem sporo, a dzięki takiemu opakowaniu można specyfik do cna wykorzystać, co mi się bardzo podoba.
Kilka słów od producenta:
"Maska szybko przywraca włosom elastyczność i naturalny połysk, nawilża i uspokaja skórę głowy. Naturalne oleje i ekstrakty ziół głęboko przenikają do włosów, odżywiają i chronią przed utratą wilgoci oraz chronią przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych."
Kolor maski jest zielony. Ostatnio większość kosmetyków których używam jest zielona :P
Konsystencja gęsta, papkowata, łatwa w rozprowadzaniu na włosach, wydajna. Kosmetyk bardzo przyjemnie pachnie, zapach kojarzy mi się z łąkami i kwitnącą koniczyną. Dla mnie ogromy plus, bo nie wyczułam w nim żadnej chemicznej nuty. Po prostu zachęca do użycia.
Pewnie ciekawi jesteście jak się maska sprawdziła na moich włosach.
Otóż używałam jej wg zaleceń na opakowaniu czyli zostawiałam na 5 minut i spłukiwałam, używałam jej trzy razy w tygodniu (producent napisał, żeby używać minimum raz), więc na moich włosach zdziałała cuda.
Przede wszystkim wygładziła moje pukle i nawilżyła, czego w ostatnim czasie im brakowało, bo przez noszenie czapki zrobiły się troszkę sianowate. Cieszę się, że odzyskały swój blask, włosy nie puszyły się tak jak mają to w zwyczaju i nie elektryzowały po wysuszeniu suszarką.
Z przyjemnością sięgnę jeszcze nieraz po to cudo i nie ukrywam, że mam ochotę wypróbować inne rosyjskie specyfiki kosmetyczne.
Kto z Was już miał okazję wypróbować kosmetyków Babuszki Agafii?
Pozdrawiam!
Paulina
Ja też lubię ich niektóre kosmetyki. Ja miałam inną wersję i trochę miała słabą wydajność, bo aby nałożyć na swoje włosy musiałam jej sporo zużyć. Teraz tej firmy mam maskę drożdżową i ją bardzo lubię, ale przez konsystencję spływa mi z dłoni.
OdpowiedzUsuńDla mnie konsystencja jest ok :)
UsuńJuż nie raz miałam ochotę zamówić jakąś maskę rosyjską ale ciągle inne zakupy mnie od tego odciągały :) Będę musiała nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńOj tak nadrób i wypróbuj :)
UsuńU mnie ta maska nie zdziałała nic specjalnego. pokochałam za to maski Planeta Organica, są rewelacyjne i polecam gorąco!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej marki, poczytam o niej troszkę na necie :)
UsuńChyba mam to cudo w zapasach. Mi te opakowania bardzo pasują:)
OdpowiedzUsuńMi też, bo można zużyć zawartość do końca :)
UsuńKiedyś używałam szamponu z łopianem, miło go wspominam. Maską mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze niczego z łopianem :P
UsuńMoje włosy jeszcze nie miały okazji poznać masek Agafii :D
OdpowiedzUsuńMoje bardzo ją polubiły :)
Usuń