Denko na biedaka - wrzesień

Cześć kochani!

Dziś z denkiem do Was zaglądam. We wrześniu szło mi to jak krew z nosa... znów mam trochę nowości do testowania, a co za tym idzie pootwieranych kosmetyków. 
Zużyć mało, więc jest biednie, dużo czytania i oglądania nie będzie ale obiecuje, że w październiku będzie tego więcej ;)



Na zdjęciu zbrakło płatków kosmetycznych Carea oraz jednego opakowania płatków na nos Purederm, gdyż wylądowały w koszu.



Palmolive Naturals - żel pod prysznic, czarna orchidea. Bardzo fajny kosmetyk, nie dość, że gęsta konsystencja, fajny fioletowy kolor, to zapach przepiękny. Jeśli jeszcze gdzieś na niego trafię, to bez zastanowienia wyląduje u mnie w koszyku.


Kosmetyki naturalne marki Esent o których pisałam tu KLIK. Na zdjęciu Hydrolat z róży damaceńskiej który dodawałam do kąpieli w wannie oraz Kolagen z elastyną, który bardzo polubiłam i z pewnością jeszcze po niego sięgnę. 


Le Petit Marseillais - odżywczy krem do rąk. Jest to jeden z nielicznych kremów do rąk które naprawdę polubiłam. Ten mimo swojej ceny jest wart kupienia, jak dla mnie same plusy i piękny zapach. Więcej o nim przeczytacie sobie tu KLIK.


Purederm - plastry na nos oczyszczające pory. Testując pierwsze opakowanie oczywiście udało mi się je wyrzucić, przy drugim się ogarnęłam, żeby jednak je zbierać do denka. Produkt o którym czytałam wiele niezbyt pochlebnych opinii, dlatego zasługuje na post i podzielenie się moimi wrażeniami po wypróbowaniu. 


Antybzzz... żel łagodzący po ukąszeniach komarów. W tym roku wrzesień zdecydowanie dopisał nam z piękną pogodą, były wycieczki, pikniki, łapanie ostatnich promieni słońca. Były również komary, ba była plaga komarów o której rozpisywały się gazety. Żel ten odkryłam przypadkiem jakieś 3 lata temu i do dziś go używam. Jego starą recenzję znajdziecie tu KLIK.
Oprócz właściwości łagodzących świąd po ugryzieniu, odkryłam że łagodzi objawy poparzeń przy pracach domowych. Wiecie tu chlapnie olej, tam uszczypnie nas żelazko. Wypróbowałam go również w czasie choroby i odkryłam, że łagodzi świąd podczas ospy. Uratował sen Bąbla gdy ten miał wysypane plecy i brzuch, nie mógł spać, płakał i się czochrał. Także polecam.


Almea - mydło w kostce, arbuz. Jakiś czas temu byłam w Netto i trafiłam na mydła. Do kupna tego zachęcił mnie piękny zapach. Jednak po rozpakowaniu go w domu trochę się rozczarowałam. Gdyż kostka wyglądem przypomina te rodem z PRLu. Zapachem zachwyca, wyglądem kłuje w oczy...



Sayen - krem intensywnie nawilżający. Z tym produktem to jest ciekawa historia. Streszczając ją, potrzebowałam szybko nawilżenia na wysuszonej partii skóry, wiecie pomocy na JUŻ. Jako, że skończyły mi się kosmetyki Biodermy, a nowych nie kupiłam przypomniało mi się, że gdzieś mam jakieś fajne próbki. Wygrzebałam z ulgą te dwie saszetki i po ich rozcięciu przeżyłam rozczarowanie... Pojemność saszetki to 2ml produktu, w jednej on był, a w drugiej pusto.



Krem sam w sobie jest extra, szybko i idealnie nawilża. Cena za produkt pełnowymiarowy to 69zł za 50 ml opakowanie.

Jak widzicie moje biedne wrześniowe denko spore nie było. Znacie może któryś z kosmetyków?

Pozdrawiam!

Paulina

29 komentarzy:

  1. Żadnego z tych kosmetyków jeszcze nie miałam ale ciekawa jestem jak spisały się te płatki oczyszczające na nos ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro postaram się zrobić zdjęcia i napisać o nich post :)

      Usuń
  2. Oj tam, nie musi być jakieś spore, ważne że fajne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki w tym denku jakoś wszystkie, idealnie mi podopasowały :)

      Usuń
    2. I to jest najważniejsze :)

      Usuń
  3. Palmolive nie używam bo mam uczulenie :P a ziaja słyszałam że dobry jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja tak mam z Garnierem... Jest świetny i się sprawdza, a przy okazji niedrogi ;)

      Usuń
  4. Lubię Ziaję, to jedna z moich ulubionych firm.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam nic, ale baaaardzo zainteresował mnie ten kolagen z elastyną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście interesująca historia z tymi próbkami... Pewnie jakies chochliki go zużyły- to jedyne wytłumaczenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Żadnego z tych produktów nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewałam, że popularne kosmetyki to, to nie są ;)

      Usuń
  8. Nie znam żadnego z twoich " denkowych " arbuzowe mydełko wydaje się być kuszące, można używać nie patrząc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten żel muszę wypróbować, uwielbiam taki zapach ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Hydrolat z róży damasceńskiej uwielbiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam te plastry na nos, nawet jestem z nich zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie szkodzi że mało ważne , że jest miejsce na nowe kosmetyki :D

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ POZOSTAWIONY NA BLOGU. DZIĘKI NIEMU WIEM, ŻE CZYTASZ I ZAGLĄDASZ :)

Obserwatorzy

Copyright © 2014 Z miłości do.... lifestyle , Blogger